Podświadomie chyba wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie. Nie miałam tylko pojęcia, że z takiego powodu. Myślałam raczej, że będę się tak skutecznie zapierać, że zrezygnujesz. A może to teraz wydaje mi się, że tak myślałam. Sama już nie wiem. Wszystko się pozacierało przez ostatnie 2,5 miesiąca.
Ciągle jestem na siebie zła, że tak ostro zareagowałam, gdy wszystko mi powiedziałeś. Chociaż to były czyste emocje. Twierdzisz, że Ci się należało, a ja dalej źle się z tym czuję.
Czyżby moje sumienie było głośniejsze niż Twoje?
Właśnie to w takich chwilach jest najgorsze. Nawet najdrobniejsza rzecz przypomina ci o tej osobie. Niestety nic na to nie poradzimy. Wierzę w to, że czas pomaga. Trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuń