Translate

piątek, 12 lipca 2013

Good Times Bad Times

Kurde.
Wróciłam do domu (w sensie, do rodzinnego miasta) na wakacje. Dzisiaj w poczekalni u dentysty wpadłam na znajomą mojej mamy, kosmetyczkę. Rozmawiałyśmy trochę o wyjeździe z miasta, o tym jak to my, młodzi ludzie nie wracamy po studiach do naszego małego miasta. Ona mówiła o swojej siostrzenicy, ja o sobie. W pewnym momencie padło pytanie "a jakiś chłopak jest?".
Z jednej strony, to co cię to obchodzi?
Z drugiej strony, poczułam się źle, żeby nie powiedzieć głupio.
Właściwie to dlaczego? Czasy, kiedy trzeba było wyjść za mąż do pewnego wieku żeby nie zostać "starą panną" dawno minęły (czy o czymś nie wiem?).
Odpowiedziałam na to pytanie "Był ale się zmył" jakbym chciała się wytłumaczyć. Chociaż akurat to nie zabrzmiało najlepiej, bo jakby sam odszedł. (Co w sumie jest prawdą ale nieważne w tym momencie.)
Poważnie, zastanawiam się cały czas dlaczego poczułam się źle. Bo poczułam, że może coś jest jednak ze mną nie tak? No przecież prędzej czy później przyjdzie a jak nie to co ja poradzę? Przecież to nie jest mój wybór. Mam szacunek do siebie (i innych też) i nie wiążę się z pierwszym napotkanym facetem, który na mnie leci, tylko po to żeby z kimś być.
Więc dlaczego kurde poczułam się źle? I to właściwie po raz pierwszy?
Zegar tyka?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz