Translate

wtorek, 30 lipca 2013

untitled #6

Wiecie co? Muszę zrobić z tego bloga coś produktywnego. Nie, nie planuję kariery blogerki ale czas zamknąć tamten etap definitywnie. W sensie, nie wiem, jakoś strasznie tu smutno, nie chcę tego. Nie da się niestety ukryć części archiwum, a chyba nie chcę mimo wszystko kasować tych starych postów. Rozważam założenie drugiego bloga, żeby móc temu pozwolić spokojnie uschnąć...

piątek, 12 lipca 2013

Good Times Bad Times

Kurde.
Wróciłam do domu (w sensie, do rodzinnego miasta) na wakacje. Dzisiaj w poczekalni u dentysty wpadłam na znajomą mojej mamy, kosmetyczkę. Rozmawiałyśmy trochę o wyjeździe z miasta, o tym jak to my, młodzi ludzie nie wracamy po studiach do naszego małego miasta. Ona mówiła o swojej siostrzenicy, ja o sobie. W pewnym momencie padło pytanie "a jakiś chłopak jest?".
Z jednej strony, to co cię to obchodzi?
Z drugiej strony, poczułam się źle, żeby nie powiedzieć głupio.
Właściwie to dlaczego? Czasy, kiedy trzeba było wyjść za mąż do pewnego wieku żeby nie zostać "starą panną" dawno minęły (czy o czymś nie wiem?).
Odpowiedziałam na to pytanie "Był ale się zmył" jakbym chciała się wytłumaczyć. Chociaż akurat to nie zabrzmiało najlepiej, bo jakby sam odszedł. (Co w sumie jest prawdą ale nieważne w tym momencie.)
Poważnie, zastanawiam się cały czas dlaczego poczułam się źle. Bo poczułam, że może coś jest jednak ze mną nie tak? No przecież prędzej czy później przyjdzie a jak nie to co ja poradzę? Przecież to nie jest mój wybór. Mam szacunek do siebie (i innych też) i nie wiążę się z pierwszym napotkanym facetem, który na mnie leci, tylko po to żeby z kimś być.
Więc dlaczego kurde poczułam się źle? I to właściwie po raz pierwszy?
Zegar tyka?