Translate

sobota, 15 czerwca 2013

Lifeline

Internet i odległość. Powinny współgrać a utrudniają.
Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że A. nie żyje. Zginął w maju zeszłego roku. Jestem wściekła na siebie, że nie wiedziałam wcześniej.
Poznaliśmy się, kiedy miałam jakieś 8 czy 9 lat. Okazało się, że mieszka w mieście nie tak daleko ode mnie. Polubiliśmy się, pisaliśmy listy, kilka razy rozmawialiśmy przez telefon. Po kilku latach, nie pamiętam teraz po ilu... 8? 10? Spotkaliśmy się znowu. Byłam w liceum, on już je skończył, wyjechał do Anglii. Spędziliśmy razem cały dzień. Po raz pierwszy i ostatni odkąd się poznaliśmy.
Odległość wpłynęła źle na nasz kontakt. Praktycznie nie rozmawialiśmy, właściwie składaliśmy sobie tylko życzenia urodzinowe.
A dzisiaj odkryłam, że A. nie żyje. Jechał ze swoją żoną na motorze, zderzyli się z samochodem. Nie znam szczegółów, ale przeczytałam, że zmarł na miejscu. Jej prawie nic się nie stało.
Gdyby nie to, że chciałam z nim pogadać, zapytać co słychać itp... Nie mogłam bo konto na fb było od dawna nieaktywne. Zaczęłam szukać, znalazłam profil jego brata, który pewnie mnie nie pamięta i jego żony... A tam zdjęcia, symbol znicza przy dacie z maja... Nie mogłam uwierzyć, szukałam dalej, znalazłam angielski artykuł z gazety....
Nie wiem gdzie i kiedy był pogrzeb. W wakacje pojadę na cmentarz, może tam go znajdę... Nie chcę pisać ani do jego żony, ani brata, raczej mnie nie pamiętają. Poszukam na własną rękę.
 23 lata to tak strasznie mało... Całe życie było przed nim....
Jestem wściekła na siebie, że dowiedziałam się tak późno, że nie było nikogo kto mógł mnie poinformować, że nie rozmawiałam z Tobą częściej...
Jestem taka beznadziejna w utrzymywaniu kontaktów z ludźmi... Ale wiem, że gdybyś nie wyjechał, dalej pisalibyśmy do siebie listy. Te tradycyjne, na papierze.


A ta piosenka będzie mi się zawsze kojarzyła z kolonijną dyskoteką na którą też przyszłam.

1 komentarz:

  1. Każda śmierć boli. Nieważne czy był to młody chłopak czy starszy pan. Każda ze strat ma dać nam lekcje. Tutaj może jest sygnałem na to, żeby zwrócić większą uwagę na kontakty z ludźmi. Nic nie dzieje się przypadkiem :)

    OdpowiedzUsuń